Witam,
pozwolę upierać się nadal, że to mieszkańcy (w uproszczeniu Wspólnota) jako właściciel jest od odbioru a, nie zarządca. Proponuję nazywać zarządcę Administratorem, a nie zarządcą to nie będzie nam się mylić z Zarządem wspólnoty. Zarząd wspólnoty jest wybierany na pierwszym spotkaniu wspólnoty. Do tej pory mieszkałem w kilku miejscach i faktycznie zazwyczaj do zarządu wchodziły 2-3 osoby. Wprowadzanie nieznanego administratora do zarządu uważam, za błąd. Zarząd ma całkiem pokaźną władzę w ramach tzw. "zarządu zwykłego". Decyzje przekraczające "zarząd zwykły" są podejmowane przez wspólnotę czyli mieszkańców na drodze głosowania udziałami lub poprzez odpowiedni wniosek właściwej liczby mieszkańców systemem 1 własciciel = 1 głos.
We wspólnocie nie płacimy czynszu tylko zaliczki na media, opłaty za użytkowania części wspólnych, fundusz remontowy, opłatę dla administratora itp. To tylko od nas zależy czy ustawimy te kwoty tak, że będziemy płacić 100 zł miesięcznie czy 1000 złotych miesięcznie. Przy tym pierwszym wariancie odetną nam media raz dwa bo wspólnota nie bedzie w stanie pokryc kosztów bieżących.
To do nas (wspólnoty) należy ustawienie planu gospodarczego tak abyśmy nie zbankrutowali, a jednocześnie nie płacili wilkich pieniędzy co miesiąc. Teraz np mamy opłatę letnią i zimową. Może lepiej płacić trochę mniej a przez cały rok?
To my ustalamy regulamin wspólnoty (burzenie ścian, imprezki i kino domowe na full co najmniej do 22 i od 6 rano bo tak zawsze było, czy uciązliwe prace remontowe maks od 8 do 18 bez sobót i niedziel bo małe dzieci w bloku, a imprezy stop?; piseki robią gdzie popadnie i sprząta firma sprzątająca, czy każdy po swoim psie?; na korytarzu można stawiać rower czy nie?) i nikt za nas tego nie zrobi.
To do nas należy wybór administratora i ustalenie jego stawek oraz zakresu obowiązków (uslugi księgowe, wyszukiwanie dostawców usług takich jak sprzątanie, konserwacja zieleni, wind, elektryki, wywóz smieci, ochrona itd, wsparce prawne przy sporach z deweloperem). To my na drodze zwykłych negocjacji handlowych ustalamy jaki administrator i za ile spisujemy z nim umowę.
Niestety wspólnota ma wszystkie wady i zalety demokracji. dlatego też pisałem o ludziach ze społecznikowskim zacięciu (nie chodzi o portale społecznościowe LOL). Praca w zarządzie wymaga dużo woli, samozaparcia i niestety zjada czas.
Jak sobie pościelimy tak sie wyśpimy
pozdrawiam
kolega jaqb 1977
dobrze pisze,
z ta uwagą,
że nigdzie nie jest napisane,
że zarząd ma tyrać społecznie.
Z doświadczenia wiemy, że praca społeczna
tylko wtedy cieszy się zainteresowaniem,
kiedy jest "opłacalna inaczej",
zatem lepiej na takie rozwiązania nie iść,
lepiej po prostu za pracę zapłacić
wymagać dobrej roboty i już.
Może być nawet wynagrodzenie
zadaniowo-premiowe.
Dołączył: Sob Gru 11, 2010 23:14 Posty: 33 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sob Sty 15, 2011 9:54 Temat postu: Re: Zebranie wspólnoty 11.01.2011
Trochę za wcześnie było to spotkanie, można było z tym poczekać aż ludzie zaczną się wprowadzać, nie wszyscy mieszkają w Gdańsku i stąd ta małą frekwencja
Wysłany: Sob Sty 15, 2011 20:22 Temat postu: Re: Zebranie wspólnoty 11.01.2011
Witam,
właśnie mnie naszło, że dobrze byłoby sprawdzić jakie parametry ma konto na które wpłacamy zaliczki. Fajnie, że administrator założył je dla nas, ale może inne banki mają lepszą ofertę. Niestety w sprawach finansowych jestem kompletnym laikiem, ale może jest tutaj ktoś kto się na tym zna i się wypowie.
Wysłany: Sob Sty 22, 2011 13:45 Temat postu: Re: Zebranie wspólnoty 11.01.2011
tak dla przestrogi, jakby ktoś nie czytał, relacja z osiedla Orle G. przy Jabłoniowej - deweloper Murapol:
Misiaq napisał:
To była jedna farsa a nie spotkanie wspólnoty, administrator chciał nam powiedzieć tylko dzień dobry , i że miło bedzie im kroić nas z kasy ile wejdzie, na pytania o zarzadzie wspólnoty odpowiadali zdawkowo , bardzo unikali tematu , nie wiem czy wszystkim wiadomo ale murapol zaraz po podpisaniu pierwszego aktu wybrał sobie zarząd którym jest pracownicy administracji (totalna hamówa) co wiecej wpisali tego administratora do aktów notarialnych żeby go tak łatwo nie można było zmienić w zamian za to pewnie murapol ma "zapewnione" bezproblemowe odbiory części wspólnych oraz terenu zewnetrznego który niebawem bedzie do odbioru przez zarząd , co najgorsze bez problemu zostan pewnie odebrane zle wykonane ściany elewacji !!, po 2 latach kiedy skończy się gwarancja dewelopera wtedy z łaską może nam oddadzą zarzad !! według mnie trzeba jak najszybciej zmienić zarząd a jeśli administartor bedzie robił problemy to jego tez bedzie trzeba zmienić, jeśli mieszkańcy oleją sprawe to lepiej napewno nie bedzie , bo administrator nie bedzie trzymał naszej strony tylko murapolu !!!!
w związku z tym wnikliwie przeczytałem moją umowę z Inwestingiem
i doznałem olśnienia,
poprzednio źle to rozumiałem, a za moje przypuszczenia chyba należy
się małe przepraszam w kierunku firmy,
bo z par. 12.9 umowy wynika, że po ukonstytuowaniu się zarządu
wspólnoty, zarząd ten będzie mógł swobodnie wypowiedzieć umowę z
zarządcą, co ma być zagwarantowane przez Inwesting stosowną klauzulą
w umowie Inwestingu z zarządcą.
Wynika z tego, że zarządca nie może być nadawany w AN.
Zatem jest to postępowanie przejrzyste i prawidłowe.
No i tutaj pytanie do posiadaczy AN,
co jest w AN w zakresie zarządu nieruchomością wspólną ?
Wysłany: Nie Sty 23, 2011 20:16 Temat postu: Re: Zebranie wspólnoty 11.01.2011
Cytuje co jest w moim AN :
" Małżonkowie ...... oświadczają że wiadomym im jest iż, zgodnie z art 18 ustawy o własności lokali w umowie ustanowienia odrębnej własności pierwszego lokalu w tej wspólnocie mieszkaniowej i jego sprzedaży, sporządzonej przez notariusza ........ w dniu.... pod repozytorium nr .... powierzono zarząd nieruchomością wspólną spółce pod firmą "Osiedle Zielone Kazimierz Kotłowski Spółka jawna" z siedzibą ..... na warunkach określonych w załączniku do powołanej umowy "
Chyba tylko tyle jest w akcie, jeszcze jutro przejrzę dokładnie.
Pozdrawiam
Wydaje mi się, że nie jest to sztywne określenie zarządcy w AN a jedynie "powiadomienie", że takowy został wybrany. Zarządce można zmienić w momencie jak powstanie zarząd.
Przyjazna dla Was/nas realizacja art. 18 ust. 1 powinna być taka,
- tak jak to wynika - jak się wydaje - z mojej umowy
z Inwestingiem:
Deweloper jeszcze przed wyodrębnieniem "pierwszego"
podpisuje umowę z zarządcą zaś w AN z "pierwszym"
ustalają sposób zarządu w ten sposób, że zarząd zostanie
powierzony wybranemu przez wspólnotę - tutaj termin - zarządcy,
zaś w okresie przejściowym funkcje zarządcy wypełniać będzie
ten i ten zarządca.
Może tak właśnie macie.
Wtedy wspólnota musi do wskazanego terminu podjąć
50% decyzję co do wyboru zarządcy albo z niego zrezygnować.
Decyzje te mogą ale nie muszą wylądować w formie protokołu
notarialnego.
Ale te sprawy to i tak małe miki w porównaniu z ekscesami Nad Wodą
i na osiedlu Ganta na drugim końcu Myśliwskiej,
gdzie oddają ludziom mieszkania bez:
- dojazdu,
- działającego dzwigu,
- pozwolenia na użytkowanie,
za to wstępnie zalane.
Witam,
nie wiem szanowni sąsiedzi czy zwróciliście uwagę za jaki metraż płacicie czynsz. Otóż nasz administrator do metrażu wlicza koszt komórek gospodarczych. Szkoda, że nie miejsc postojowych. Ewidentnie potrzebny nam jest regulamin regulujący opłaty. Poszukam w swojej obecnej wspólnocie i zamieszczę to będzie można omówić słabe i mocne strony tego rozwiązania i wypracować własne.
Pozdrawiam
nie żebym się droczył z kol. lumello,
ale coś tam chyba jest pomieszane,
pow lokalu i sposób jej pomiaru są generalnie bez znaczenia,
bo zawsze do określonego sposobu mierzenia i wynikowej powierzchni
można dostosować odpowiednią groszówkę za zarządzanie,
pow. lokalu nawet jest bez znaczenia z punktu widzenia ceny
nabycia, bo my z deweloperem ustalamy cenę za lokal a nie za 1 m2.
ustawa przywołana tak jakby nas nie dotyczy, bo my to nie zasób gminy,
ani nie lokatorzy, ale właściciele,
rozumiem jednak potrzebę istnienia tej pow do rozliczeń wszelakich,
no i tutaj jest pole do popisu dla nas/was,
jak to sobie ustalimy tak będziemy mieli,
przy czym pow. wg PN-70 ma ten walor,
że jest a każdą inną trzeba by dopiero mierzyć i liczyć,
no i tu już różne cuda mogą być,
wiem też, że różne zmiany na etapie budowy
są czynione względem projektu wyjściowego,
dlatego dobrym rozwiązaniem byłoby pobranie danych
dot. pow lokali od dewelopera właśnie wg PN-70
i używanie ich jako podzielnika kosztów wszelakich,
właśnie podzielnika a nie miernika,
bo przecież sposób liczenia pow. lokali na całym osiedlu
czy w budynku
nie ma wpływu na sumę kosztów,
a tylko na ich podział,
dlatego do przyjętego sposobu liczenia
trzeba dostosować wysokości poszczególnych stawek
a nie odwrotnie,
to proste, bo jeżeli zarządca chce np 50 gr/m2 to musi podać
od jak policzonych m2 chce tej stawki,
jeżeli nie od PN-70, to stawka idzie do odpowiedniego skorygowania,
bo przeliczniki z PN na ISO są dostępne,
co do innych kosztów eksploatacji, w tym akcji zimowej itp,
to poddam pod osąd taki sprawdzony tu i ówdzie pomysł,
aby wspólnota - jako całe osiedle 220 mieszkań,
zatrudniła dozorcę, wspólnota a nie zarządca.
Przy tej powierzchni
i tylu lokalach, jeden gość ma roboty na całe 8 godzin średniorocznie
a odśnieżanie, sprzątanie, drobne naprawy, żarówki,
postrzyże trawę itp. zrobi w ramach wynagrodzenia,
a i ogólnego porządku przypilnuje, koty bezpańskie przegoni,
psich klocków na trawnikach nie będzie itd.
Broń Boże zlecać takie rzeczy zarządcy,
wtedy będzie jak na 95% blokowisk w Polsce,
Dzięki za wyjaśnienie Nie mogłem sobie przypomnieć jak się nazywał ten akt prawny, na podstawie którego piwnica wliczana jest do czynszu, wiec wyszukałem tylko coś takiego (też mi coś śmierdziało z tym zasobem gminnym ale właściwej ustawy nie znalazłem). Nie chodzi mi o mierzenie bo to mija się z celem (jak napisałem - różnica pomiędzy normami będzie w setnych metra) - może trochę źle to sformułowałem, że sąsiad tak to zrozumiał. Chodzi mi jedynie o te piwnice, ale już mniejsza z tym - sprawa chyba nie jest godna uwagi, przynajmniej przy piwnicach powierzchni 3m^2.
PS. Usunąłem poprzedni post bo chyba niepotrzebnie wprowadza zamieszanie
Chodzi mi jedynie o te piwnice, ale już mniejsza z tym - sprawa chyba nie jest godna uwagi, przynajmniej przy piwnicach powierzchni 3m^2.
to teraz moje sorki,
bo w zalewie swoich słów zapomniałem o tych piwnicach,
a temat jest jak najbardziej wart rozważenia,
czy stawka zarządcy należy się za pow. lokali
czy za lokale z pom. przynależnymi.
No to po prostu jest rzecz umowna,
ale trzeba to jasno stwierdzić,
bo jak policzyć pow pom przynależnych,
to z tego wychodzi "małe co nieco".
Zauważmy też, że stawka dla zarządcy należy się za
samo zarządzanie, czyli za organizację funkcjonowania wspólnoty,
a nie za sprzątanie i takie tam różne,
które można zafakturować osobno.
Gdy w stawce zarządcy jest wiele pozycji,
to nie da się tego opanować i jest pole do "działania".
Dlatego w interesie wspólnoty
jest z jednej strony płacenie zarządcy za organizację,
a z drugiej wyjmowanie z jego wynagrodzenia wszystkiego,
co może być skwantyfikowane i zapłacone osobno.
Dlatego wielka jest rola zarządu wspólnoty
oraz ew. realizacji - sprawdzonego przecież - pomysłu
z autonomicznym od zarządcy dozorcą-konserwatorem na osiedlu.
Zarządca jest "na telefon"
i ma wiele osiedli,
dozorca-konserwator jest na miejscu i cały czas,
a osiedle to jego cały świat.
Taki układ może cuda zdziałać,
tylko trzeba dać mu szansę i znaleźć właściwą osobę.
Znowu za dużo popisałem ..
pzdr
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Możesz zmieniać swoje posty Możesz usuwać swoje posty Możesz głosować w ankietach
Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi
zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo
lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną
lub cywilną.